2025-10-23
Sprawiedliwe finansowanie i jasny podział obowiązków – to fundamenty reformy ROP, której pilnie dziś potrzebujemy. Zmiany są konieczne, by ulżyć mieszkańcom, ustabilizować i zmniejszyć strumień odpadów oraz zagwarantować wsparcie dla recyklerów i instalacji komunalnych. Istotą reformy nie jest jedynie zmiana sposobu finansowania, lecz kompleksowa zmiana modelu odpowiedzialności w gospodarce opakowaniami i odpadami.
“Musimy postawić na nogi to, co od lat stoi na głowie” – zapowiada Anita Sowińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, która przewodzi dziś zapowiadanej od lat nowelizacji przepisów regulujących rynek opakowań. Mowa o projekcie UC100, który ma wprowadzić nowy model finansowania zbiórki, recyklingu i przetwarzania odpadów opakowaniowych, czyli tzw. rozszerzoną odpowiedzialność producenta (ROP). Projekt jest w trakcie uzgodnień międzyresortowych i zgodnie z harmonogramem prac, miałby zostać przyjęty jeszcze w tym roku.
– Czy tak się stanie i czy jest to realny termin, biorąc pod uwagę nie tylko skomplikowanie reformy, która wpłynie na wszystkich uczestników rynku odpadowego, ale również blisko 1700 uwag zgłoszonych w ramach konsultacji publicznych, do których resort będzie musiał się odnieść? Tu zdania są podzielone, choć co do jednego panuje konsensus: reforma ROP jest nam pilnie potrzebna i nie możemy dłużej na nią czekać” – komentuje Hanna Zajączkowska, Członek Zarządu, Dyrektor Dywizji Usług Środowiskowych FBSerwis S.A.
Po co nam reforma ROP?
Zgodnie z unijnymi przepisami, wprowadzający produkty w opakowaniach są zobowiązani pokrywać pełne koszty zebrania i zagospodarowania odpadów opakowaniowych powstałych po tych produktach. A są to niebagatelne ilości, bo każdego roku na sklepowe półki, a stamtąd – do gminnych koszy i altan śmietnikowych – trafia ponad 3,6 mln ton odpadów opakowaniowych (dane Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego za 2022 r.), których przetworzenie warte jest ponad 5 mld zł. Obecnie, zgodnie z wartością tzw. dokumentów potwierdzających recykling (DPR), wpłaty producentów w ramach obowiązującego systemu ROP pokrywają jedynie 20-25 proc. tej kwoty (przykładowo, w 2024 roku wyniosły ok. 1,4 mld zł.)
ROP ma nie tylko wyrównać tę dysproporcję, ale też skłonić producentów, by przeprojektowali część swoich opakowań, zredukowali ich ilość i wagę oraz wybrali bardziej przyjazne środowisku materiały i tworzywa. Na zmianach tych skorzystać ma nie tylko środowisko, w którym więcej surowców zostanie ponownie wykorzystanych, ale i cała gospodarka komunalna, bo wraz z poprawą poziomów recyklingu, spadną też kary nakładane na gminy i budżet państwa m.in. z tytułu tzw. plastic-tax, czyli opłaty na rzecz budżetu UE za nieosiągnięcie wymaganych poziomów recyklingu tworzyw sztucznych (ponad 2,3 mld w 2024 r., wg szacunków MKiŚ).
Ministerstwo liczy też, że na zmianach zyskają również instalacje, do których trafi mniej problematycznych i kosztownych w zagospodarowaniu odpadów. W konsekwencji więcej wysortowanych frakcji surowcowych będzie nadawało się do późniejszej odsprzedaży, a nie skończy jako paliwo alternatywne lub surowiec o ujemnej wartości dla recyklerów.
Cały artykuł dostępny w portalu Puls Biznesu



